Kluczowe wnioski

Stworzyliśmy indeks mocy państw, by pokazać dwa zjawiska: jak zmieniała się pozycja Polski na arenie międzynarodowej po 1989 r. oraz jaka może być potencjalna siła Unii Europejskiej. Wobec rosnącej niepewności na świecie i ryzyka przetasowania globalnego porządku warto się postarać o to, by Unia odgrywała większą rolę międzynarodową niż obecnie. Zwłaszcza że zagrożenia zewnętrzne i wewnętrzne dla Europy są liczne, a alternatywą dla integracji jest niekontrolowany i nieprzewidywalny w skutkach rozwój wydarzeń na świecie.

Poszczególne państwa Unii w pojedynkę nie są w stanie dorównać największym aktorom globalnej sceny politycznej. Za to razem mogą zdziałać więcej, niż się śniło ojcom założycielom wspólnoty. Nasz raport pokazuje, że UE może stać się głównym filarem ładu międzynarodowego. Okazuje się też, że kto nie stoi w miejscu, ten się cofa—ze względu na różnego rodzaju uwarunkowania międzynarodowe okno strategiczne dla rozwoju UE otworzyło się właśnie teraz. Najważniejsze wnioski płynące z analizy stosunków międzynarodowych i samego indeksu są następujące:

Polska: wśród siłaczy nie wystarczy być silnym. Generalnie rzecz biorąc, Polska jest krajem silnym, znalazła się wśród 20 proc. najsilniejszych państw na świecie (27. miejsce na 168 krajów). Nie jest to jednak powód do optymizmu, ponieważ w realnym świecie przełożenie siły kraju na jego bezpieczeństwo zależy od siły jego sąsiadów. A sąsiedzi, z którymi historycznie Polska miała najbardziej intensywne relacje, to Niemcy i Rosja, znajdujące się w ścisłej czołówce rankingu. W porównaniu z nimi wypadamy słabo. Szczególnie duża jest dysproporcja sił między Polską a Rosją (3/168), która konsekwentnie rozbudowuje swoje zasoby militarne i w XXI wieku prowadzi z wybranymi sąsiadami hybrydową konfrontację militarną i hakerską poniżej progu wojny, żeby zabezpieczyć swoje interesy. Z kolei Niemcy (5/168) stawiają obecnie na siłę gospodarczą i soft power.

Ze względu na łączny potencjał państw Unia Europejska mogłaby być największą potęgą na świecie. Gdyby UE stała się bardziej zjednoczonym bytem, np. federacją z jednym rządem, to siła takiego układu hipotetycznie byłaby wyższa niż USA. Łączna moc Unii wynosiłaby 18,16 pkt—przy 16,22 pkt USA i 12,49 pkt Chin. Dziś Unia jest oczywiście mocarstwem, ale lifestylowym: turyści z Ameryki i Azji lubią tu przebywać, a migranci z różnych stron świata poszukują tu lepszego jutra pod względem materialnym (ale już niekoniecznie tożsamościowym). Europa mogłaby stać się ważniejszym ogniwem w polityce międzynarodowej. Na razie jednak wizja UE jako spójnej wewnętrznie potęgi istnieje tylko na papierze, a sama wspólnota słabnie, szczególnie po odejściu Wielkiej Brytanii. Dlatego w obliczu rosnącego zagrożenia militarnego w Europie reformy najlepiej zacząć od uspójniania polityki bezpieczeństwa, obronnej i zagranicznej, a także refleksji nad tym, czy UE powinna mieć silne wspólne wartości. Ze względu na rosnący eurosceptycyzm w większości krajów UE, powiązany częściowo z problemami migracyjnymi, decyzje o przyszłości integracji mogą zaważyć na powodzeniu lub porażce tego wyjątkowego dziejowo projektu.

Słabsze państwa, by trwać we względnym bezpieczeństwie, muszą grupować się w większe jednostki obronne. Przyszłość światowej gospodarki to—według ekonomisty Petera Druckera—rywalizacja gospodarcza nie państw, lecz bloków państw1. Strategia blokowa dotyczy też budowania potencjału obronnego—w obliczu coraz większej niestabilności międzynarodowej trzeba integrować politykę i współpracę obronną, żeby zwiększyć wspólną moc odstraszania. Dobrym przykładem wymiernych zalet integracji militarnej jest Unia Europejska: choć pojedyncze państwa UE są niejednokrotnie militarnie słabe, Unia traktowana jako całość byłaby poważną siłą. Jednak na obecnym etapie integracji jest zbyt podzielona; potrzebna jest głębsze zjednoczenie zwłaszcza w wymiarze obronności i bezpieczeństwa. Co istotne, trzy czwarte obywateli UE wspiera dalszą integrację w tych dziedzinach2. Wzmacniałaby ona pozycję Unii w świecie i uzupełniała potencjał NATO. Istnieje jednak ryzyko, że—szczególnie na zachodnich krańcach UE—zajdzie “efekt gapowicza”. Niektóre państwa będą chciały za darmo skorzystać z bezpieczeństwa i stabilizacji oferowanych przez Unię, bez równoczesnych obowiązków członkostwa (jak chociażby Londyn).

Nadchodząca zmiana układu sił spowoduje destabilizację i groźbę wojny. Wśród światowych potęg, czyli państw pierwszej dziesiątki rankingu, zachodzą długoterminowe trendy spadków i wzrostu siły. Pokazują one, że zbliża się koniec jednobiegunowego świata, w którym USA były hegemonem—potęgą, z którą nie mógł równać się samodzielnie żaden pojedynczy kraj świata. Przyśpieszający wzrost siły Chin (a także Indii) każe przypuszczać, że zmierzamy do świata dwu- lub wielobiegunowego, w którym równowaga sił zostanie przemodelowana. Podobny trend wynika z innych badań, jest też uchwytny na poziomie szerzej pojętego rozwoju cywilizacyjnego. Na przykład antropolog Ian Morris w ramach wskaźnika SDI (Social Development Index) stwierdził, że pod kątem rozwoju cywilizacyjnego niebawem szeroko pojęty Wschód, do którego należą Chiny, wyprzedzi Zachód3, do którego należą USA. Przemodelowanie systemu międzynarodowego w tym duchu już teraz powoduje narastające niepokoje, odczytywane przez najsilniejsze kraje świata jako okienko strategiczne dla redefinicji swojej roli oraz modyfikacji siatki aliansów. Proces ten może być realizowany nie tylko środkami ekonomicznymi lub z dziedziny soft power4, lecz także militarnymi, co pokazuje prowadzona przez Rosję wojna hybrydowa na Ukrainie. W sytuacji międzynarodowej niepewności i napięcia na wschodzie Europy nie dziwi fakt, że firmy zbrojeniowe we Francji, Niemczech oraz w Rosji notują wzrosty sprzedaży5.

Indeks mocy państw dla Unii Europejskiej, USA, Rosji i Chin w latach 1991–2016

Źródło: Opracowanie własne

Państwa Zachodu nie potrafią odnaleźć się w warunkach konfrontacji hybrydowej. Rosja nie tylko jest w stanie prowadzić konfrontację militarną poza radarem państw Zachodu6, lecz także wpływać skutecznie na nastroje polityczne w tych krajach. Sprzężony wpływ ekonomiczno-polityczny oraz korupcjogenny7 uzupełniany jest dywersją ideologiczną, która może w najważniejszych momentach zmienić bieg spraw wewnętrznych w krajach Zachodu. Mowa tu nie tylko o domniemanym wspieraniu środowisk eurosceptycznych w Wielkiej Brytanii, co mogło mieć wpływ na decyzje o wyjściu kraju z UE, czyli Brexitu8. Rosja miała też udokumentowany wpływ na wyniki najważniejszych wyborów w krajach nominalnie silniejszych. Komunikat kontrwywiadu USA z listopada 2016 r. stwierdza, że to czynniki rosyjskie stały za atakami hakerskimi, prowadzącymi do porażki kandydatki demokratów Hillary Clinton w wyborach prezydenckich w USA9. Obawy o podobną dywersję w trakcie wyborów w Niemczech publicznie powtarza kanclerz Angela Merkel10. Jak dotąd podobnych narzędzi nie używają jawnie państwa Zachodu, z różnych powodów, m.in. etycznych. W tym aspekcie Rosja ma przewagę nad państwami Zachodu, ponieważ ma więcej instrumentów wpływu międzynarodowego.

Siła odstraszania nie zawsze wystarczy—dużą rolę odgrywają wpływowe jednostki. Miękka siła perswazji jest niezmiernie istotna i nie może być zaniedbywana w stosunkach międzynarodowych. W erze ponowoczesnego państwa sieciowego11 siła kraju zależy także od relatywnej potęgi związanych z nim wybitnych, wpływowych jednostek. Osoby mające wpływ polityczny lub biurokratyczny na międzynarodowe procesy decyzyjne wielkiej skali są w stanie nieraz działać bardziej efektywnie niż dyplomacja tradycyjnie rozumianych państw. W sieci nie do końca jawnych, nachodzących na siebie relacji decyzyjnych są one łącznikami między wpływowymi jednostkami i transmitują wiązki interesów. Rola jednostek, a nawet wzrost znaczenia danego kraju ze względu na chwilową rolę w organizacji międzynarodowej znalazły odzwierciedlenie w konstrukcji wskaźnika. Dlatego Polska straciła na arenie międzynarodowej, próbując uniemożliwić wybór Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej, przez co znacząco ograniczyła swoje własne wpływy w ramach UE.

Siła Polski rośnie, choć najsilniejszymi państwami Unii pozostają Niemcy (5/168), Wielka Brytania (6/168) i Francja (7/168). Wobec deklaracji wyjścia Wielkiej Brytanii z UE kluczowymi graczami pozostają Francja i Niemcy, czyli prekursorzy integracji europejskiej. Potencjał Polski (0,65 pkt) jest mniej więcej cztero- lub pięciokrotnie mniejszy od obu tych krajów. To jednak i tak awans w porównaniu z 1991 r., gdy potencjał tych państw był przeszło ośmiokrotnie większy. Co ciekawe, Polska przewyższa zarówno Francję, jak i Niemcy pod kątem przyrostu siły przez ostatnie dwie dekady (w latach 1991–2016 Niemcy odnotowały spadek o 1,64 pkt, Francja—0,84 pkt, a Polska wzrost o 0,11 pkt). Proces ten związany jest m.in. z wyrównywaniem przez Polskę gospodarczego zapóźnienia z czasów komunizmu oraz relatywnie wysokimi wydatkami wojskowymi Warszawy.

Moc Polski w liczbach:

27. najpotężniejsze państwo świata
17. najefektywniejsza dyplomacja (do końca 2016 r.)
24. największy kapitał do dyspozycji
29. najsilniej oddziałująca kultura
33. kraj pod względem wielkości populacji i jej starzenia się
34. kraj pod względem militaryzacji (produkcji broni, wielkości armii i wydatków na wojsko)
51. miejsce na świecie pod względem niezależności energetycznej
67. kraj świata pod względem powierzchni


  1. P. Drucker, Trading Places, National Interest, Spring 2005.
  2. European Commission, Standard Eurobarometer 83 (Spring 2015) and 82 (Autumn 2014).
  3. I. Morris, Why the West Rules—for Now. The Patterns of History and What They Reveal about the Future, London 2010; tenże, Social Development Index, Stanford 2010B, dostępne online; tenże, The Measure of civilization: How Social Development Decides the Fate of Nations, Princeton and Oxford 2013.
  4. Przez soft power, czyli “miękką siłę”, rozumiemy ogół działań związanych z dyplomacją i kulturą. Por. J. Nye, Soft Power: The Means to Success in World Politics, New York 2005.
  5. A. Fleurant et al., The SIPRI Top 100 Arms-Producing and Military Services Companies, 2015, Stockholm International Peace Research Institute, December 2016. Z kolei firmy z USA, wiodące w tym sektorze, odnotowały w roku 2015 niewielki spadek sprzedaży. Polska Grupa Zbrojeniowa zajmuje miejsce 60. w rankingu.
  6. Przez “Zachód” rozumiemy roboczo kraje Unii Europejskiej oraz Ameryki Północnej i Australię.
  7. H.A. Conley, R. Stefanov, The Kremlin Playbook: Understanding Russian Influence in Central and Eastern Europe, Center for Strategic and International Studies, Washington 2016; P. Pomerantsev, M. Weiss, The Menace of Unreality: How the Kremlin Weaponizes Information, Culture and Money, New York 2014.
  8. In the Kremlin’s pocket. Russia’s European supporters, “The Economist” 2015, February 14.
  9. E. Chenoweth, Americans keep looking away from the election’s most alarming story, “The Washington Post” 2016, November 15.
  10. AFP in Berlin, Russian cyber-attacks could influence German election, says Merkel, “The Guardian” 2016, November 8.
  11. Więcej o państwie ponowoczesnym: R. Cooper, The Post-Modern State and the World Order, London 2000; o państwie sieciowym: G. Lewicki, Welcome to the New Middle Ages! Network Neo-medievalism, Pulaski Policy Papers, November 2010.